Zarządzanie sobą w czasie to bardzo popularny temat, ponieważ każda z nas chce mieć więcej czasu dla siebie i rodziny. Zadziwia mnie fakt, że mimo tylu urządzeń wyręczających nas, jak pralka, zmywarka, roboty kuchenne czy nawet pampersy lub aplikacje pomagające w niektórych czynnościach, zakupy bez wychodzenia z domu, to z roku na rok mamy coraz mniej czasu i żyjemy w coraz to większym biegu. Jedne z najczęstszych myśli to: czy zdążę? Czy się wyrobię?
Efektywne wykorzystywanie naszych 24 godzin
Jest oczywiście wiele technik i sposobów, żeby zaoszczędzić kilka minut, nawet godzin w ciągu dnia. Często czytamy poradniki czy szukamy w sieci filmików o oszczędzaniu czasu i zwiększaniu efektywności. Jest coraz więcej wskazówek, jak używać mediów społecznościowych, żeby zajmowało nam to mniej czasu. Niestety część tej wiedzy wpada nam jednym uchem, a wypada drugim. Jeśli chodzi o stosowanie jej , to niestety tutaj wypadamy gorzej, mówię również o sobie. Jeśli zastosowałybyśmy w naszym życiu całą masę zdobytych już informacji o efektywności, nie musiałybyśmy się martwić, że nie mamy wolnego czasu. Z drugiej strony są osoby, które stosują w praktyce zdobytą wiedzę o zarządzaniu czasem i potrafią znaleźć czas na wszystko, na co mają ochotę. Kiedy patrzymy na ich życie mówimy, że to niemożliwe, żeby mieć ambitną pracę wymagającą ciągle nowych szkoleń, uprawiać sport, mieć hobby, obowiązki domowe, czas dla rodziny, siebie i życie towarzyskie. A jednak każda z nas ma 24 godziny i tylko od nas zależy, jak je wykorzystamy. Zadziwiającym faktem jest, że doba się jakby „rozszerza”, kiedy poświęcamy czas na sprawy, które nas interesują. Weźmy zajęcia sportowe dwa razy w tygodniu czy dodatkowe szkolenie albo studia podyplomowe, kiedy rozpoczynamy je, często myślimy, że nie mamy na to czasu, ponieważ mamy tyle spraw na głowie. Ale kiedy zaczynamy już uczęszczać na nie, to widzimy, że wszystko, co miałyśmy zrobić jest zrobione, a my cieszymy się z nowych zajęć i zdobytych umiejętności.
Delegowanie zadań
Często próbujemy jak najszybciej i najlepiej wykonać swoje prace i zachowujemy się jak chomik w kołowrotku. Biegniemy coraz szybciej i szybciej, a przecież możemy zmienić perspektywę i wyjść z kołowrotka. Wszystko będziemy widziały wtedy inaczej. Powinnyśmy raz na pewien czas, np. na kwartał, przeanalizować nasze codzienne obowiązki, co możemy przestać robić a co rozpocząć. Można przemyśleć, które czynności jesteśmy w stanie wydelegować innym członkom rodziny, i w ten sposób znaleźć pół godziny dla siebie. Delegowanie zadań to jeden z atrybutów asertywności. Im bardziej jesteś asertywna, tym z większą łatwością wydelegujesz zadania czy w pracy czy w domu i nie weźmiesz nowych oczywiście. Nie chodzi tutaj o pójście w skrajność i oddanie wszystkiego innym, tylko zdroworozsądkowe zarządzanie obowiązkami. Zbyt często wyręczamy nasze dzieci, myśląc, że są jeszcze małe. Dobrze jest przemyśleć lub poczytać, które domowe obowiązki mogą przejąć nasze pociechy. Często może to zająć sporo czasu na początku, kiedy tłumaczymy, jak krok po kroku wykonać daną czynność i upłynie trochę wody, aż wytworzy się w nich nawyk robienia danego obowiązku. Warto wziąć jednak ten trud, ponieważ nie dość, że my będziemy miały więcej czasu, to nasze latorośle będą lepiej przygotowane do dalszego życia.
Bezproduktywne myślenie
Zdarza się, że kiedy mamy czas wolny, zamiast wykorzystać go na relaks, czytanie książki lub inną czynność, którą uwielbiamy włącza się nam bezproduktywne myślenie, które pożera nasz wolny czas i zabiera nam energię. Ważne żebyśmy pamiętały, że jedyną chwilą, którą mamy jest teraźniejszość. Wszelkie skoki do przeszłości i przyszłości nie wprowadzają nic pozytywnego i kradną nam czas. Więcej o bezproduktywnym myśleniu tutaj. Jeśli chcesz przeanalizować pewne sprawy i kreatywnie wymyślić strategię czy rozwiązanie problemu, weź kartkę i to zapisz. Jeśli tego nie zrobisz myśli te będą zaprzątać Twoją głowę, a rezultatu nie osiągniesz.
Asertywność a ilość obowiązków
Ilość Twoich obowiązków może się zmniejszyć, jeśli staniesz się bardziej asertywna. Jest to sztuka, której każdy powinien się nauczyć. Niektórzy asertywność „mają we krwi”, ale są też tacy, którzy biorą na siebie wszystko, co ktokolwiek poprosi. Dopiero po wyrażeniu zgody myślą, czy na pewno są w stanie to wykonać.
Co brak asertywności powoduje w naszym życiu? Frustrację na siebie, że nie potrafisz być stanowcza i szczerze odpowiedzieć drugiej osobie. W konsekwencji nie masz czasu dla siebie, wciąż spełniając potrzeby innych.
Co zyskasz dzięki asertywności? Na pewno więcej czasu i lepszą relację ze sobą, ponieważ jesteś szczera i mówisz to , co myślisz. Zgadzasz się tylko wtedy, kiedy w rzeczywistości chcesz pomóc. Kiedy na przykład szef w pracy lub koleżanka proszą Cię o załatwienie pewnej sprawy, a Ty wiesz, że nie masz fizycznie jak tego wykonać i w myślach krzyczysz głośne: “NIE”, natomiast odpowiadasz: „no dobrze, spróbuję to zrobić”, to zaczynasz być na siebie zła. Czujesz bezradność, że nie umiesz odpowiedzieć tego, co naprawdę myślisz. Widzisz w sobie kłamcę, bo mówisz co innego niż naprawdę myślisz. W związku z tym Twoja pewność siebie maleje, bo widzisz, że nawet w małych sprawach nie potrafisz zareagować tak, jak chcesz. To co dopiero w poważniejszych? Jedna z ważniejszych cech świadczących o spełnieniu w życiu jest spójność. Jeśli mówisz to, co myślisz, jesteś spójny a poczucie własnej wartości rośnie. Jeśli natomiast nie jesteś asertywna i w myślach mówisz „nie”, a odpowiadasz „tak” nie jesteś spójna. Prowadzi to do myślenia o sobie źle, do nie akceptowania i nie kochania siebie, a to prowadzi do wytworzenia się coraz niższej samooceny i małej pewności siebie.
Co nas powstrzymuje przed asertywnością
Kobiety nie są asertywne, ponieważ boją się, że kogoś zranią swoją odmową lub z powodu lęku przed odrzuceniem. Boisz się, że odmawiając Twój rozmówca poczuje się urażony, albo źle o Tobie pomyśli, np. że jesteś egoistką. Uwielbiamy pomagać i myśl, że nie pomożemy którejś duszyczce sprawia, że ciężko nam odmówić. Bo jak ta osoba sobie poradzi, czujemy się przez to niezastąpione. Prawda jest, że sobie poradzi, i to bardzo dobrze, bo postara się to sama zrobić, albo popyta, bardziej się zaangażuje i zrobi. Wszystkie nasze obawy, to tylko wewnętrzne lęki i projekcje. Tak naprawdę ludzie czują podziw, kiedy widzą osobę zachowującą się asertywnie.
Następnym aspektem odmówienia pomocy jest myślenie, że chrześcijanie powinni starać się pomagać wszystkim potrzebującym pomocy. Ale jeśli tak naprawdę nie chcesz pomóc i w myślach obwiniasz drugą osobę, że zleciła Ci pewne zadanie, to nie jest już dobry uczynek z Twojej strony.
Sposoby na zwiększenie asertywności
Podsumowując wiele problemów ze zbyt małą ilością czasu wolnego wynika z braku asertywności.
Zamiast zaczynać od pracy tylko nad samą asertywnością, należy sięgnąć do przyczyny i popracować nad pewnością siebie, czyli samooceną, poczuciem swojej wartości, kochaniem siebie. Jeśli widzisz potrzebę indywidualnej pracy nad pewnością siebie użyj formularza kontaktowego lub wyślij e-mail na kontakt@monikarakowicz.pl i umów się na bezpłatną konsultację.
Podaję ćwiczenie na asertywność wg książki „6 filarów poczucia własnej wartości” N. Branden:
Oto początki zdań, których codzienne uzupełnianie pomoże Ci w lepszym zrozumieniu asertywności:
Tydzień 1
Gdybym dzisiaj żyła o 5% bardziej asertywnie ………………………………………………………….
Gdybym miała odwagę traktować swoje pragnienia jako ważne ………………………………….
Tydzień 2
Kiedy ignoruję swe najgłębsze pragnienia ……………………………………………………………….
Gdybym była skłonna mówić „tak”, kiedy chcę powiedzieć „tak” i „nie”, kiedy chcę powiedzieć „nie”……………………………………………………………………………………………………………………
Tydzień 3
Kiedy tłumię swoje myśli i opinie………………………………………………………………………….
Jeżeli pozwolę ludziom usłyszeć, co gra mi w duszy…………………………………………………
Podczas weekendu, po przeczytaniu wypisanych w tygodniu zakończeń zdań, napisz sześć do dziesięciu zakończeń trzonu:
Jeżeli cokolwiek, co napisałam, jest prawdą, przydałoby się…………………………………………….