Najlepszy dobry uczynek, jaki możesz zrobić, to bezinteresowne pomaganie bliźnim. Od małego uczy się nas, że jako chrześcijanie pomoc powinniśmy stawiać jako priorytet, żeby stawać się lepszymi ludźmi. Czy  tak na pewno jest? Czy pomaganie innym zawsze i wszędzie, nie patrząc na siebie, to najlepsze co możemy zrobić i jedyna słuszna droga?  Czy w pracy, domu, wśród znajomych , jesteś osobą na którą każdy może liczyć?

Rozmawiam z wieloma kobietami, na sesjach i warsztatach, i wszędzie widzę ten sam schemat:  poświęcanie całego swego czasu rodzinie, pomoc wszystkim dookoła. Dlaczego? „Ponieważ powinnam.  Jeśli nie ja, to kto im pomoże?” Kobiety pomagają na lewo i prawo, często ostatkiem sił, a na pomoc sobie już nie wystarcza czasu. Kiedy pytam, dlaczego to robią, nie patrząc na swój czas? Najczęstsze odpowiedzi to: „Nie będę uważała się za dobrą osobę, jak nie spełnię czyjejś prośby” lub” Jak można komuś odmówić?”.

Kobiety mają tendencję do traktowania siebie, jako osoby zbawiające świat,  pomijając przy tym siebie. Uważają, że pomoc inny powinna być numerem jeden, a dbanie o siebie, jest dopuszczalne tylko wtedy, kiedy starczy czasu. A jeśli bierzesz na siebie za dużo, to wiadomo, że czasu nie wystarczy. Poświęcanie czasu sobie często traktują jako egoizm.

Konsekwencje pomocy innym zawsze i wszędzie

Kiedy regularnie starasz się dźwigać problemy świata na swoich barkach,  w końcu pojawi się frustracja. W głowie będą kłębić się myśli typu „ po co ja to robię?”, ” Dlaczego znowu się na to zgodziłam?”,  „Może nie powinnam była brać kolejnych obowiązków na siebie?” Rośnie w Tobie wewnętrzna złość na siebie i innych dookoła. Wściekłość i irytacja na siebie, że nie radzisz sobie ze wszystkim. Z drugiej strony czujesz niepokój, żal, dlaczego na wszystko się zgadzasz? Prowadzi to do regularnego uczucia stresu.

Stan ten rozpoczyna się w Twojej głowie,  ale cały organizm czuje to i zaczyna dawać znaki w postaci gorszego samopoczucia. Jeśli nie zareagujesz i nie zmienisz swego podejścia, stan zacznie się pogłębiać i przerodzi się w depresję, bezsenność, przewlekłe przeziębienia, i różne inne choroby, których nie łączysz z brakiem czasu na odpoczynek. To wszystko są sygnały, żeby powiedzieć stop i pomyśleć o sobie.

Najpierw zadbaj o siebie

Przykazanie miłości brzmi: ”Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca, ze wszystkich sił swoich, a bliźniego swego,  jak siebie samego.” Bóg nakazuje kochać  siebie na równi z innym ludźmi. A co robisz, kiedy nie patrzysz na siebie i służysz innym? Oznacza to, że siebie kochasz za mało. Musisz więc na początku pokochać siebie. Jednym przychodzi to naturalnie i nie mają z tym żadnych problemów, natomiast inni muszą się tego zwyczajnie nauczyć. Zapytasz się, jak rozpoznać czy kochasz siebie? Wtedy, gdy znasz swoje potrzeby i  je realizujesz. Jeśli potrafisz spojrzeć w lustro i spokojnie z uśmiechem powiedzieć: „kocham siebie”, to cudownie. Jeżeli jednak na ostatnie pytania odpowiedziałaś negatywnie, to znak, że nadszedł czas na pracę nad sobą.  Pokochanie siebie trwa, jest to proces, który wymaga wysiłku, ale efekty są tego warte.

Kiedy pomaganie uskrzydla?

Pomaganie oczywiście może i powinno dawać satysfakcję, radość i spełnienie. Będzie to możliwe tylko wtedy, gdy poczujesz wewnętrzną chęć pomocy, a nie przymus z lęku przed odrzuceniem, jeśli odmówisz. Jeżeli powód pomocy będzie z głębi serca,  nie wynikający z obaw, co by było gdybyś się nie zgodziła, wtedy pomoc ma rzeczywiście sens. Wtedy jest ona prawdziwa, nie wymuszona i wtedy otrzymujesz radość z dawania i dostajesz skrzydeł. Kiedy taka postawa będzie możliwa? Wtedy, gdy będziesz wystarczająco pewna siebie, żeby dać prawo do zaopiekowania się sobą w PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI.

Sekret długotrwałego szczęście:

-po pierwsze pokochać siebie i zadbać o swoje potrzeby,

-następnie pomagać innym.

Nie da się zrobić tego odwrotnie. Przez pomoc innym nie pokochasz siebie, chociaż wiele kobiet próbuje to zrobić w tej kolejności. Prowadzi to tylko do pomocy więcej i więcej. Do gonienia króliczka, którego nigdy nie złapiesz, bo przecież zawsze jest możliwość, żeby pomóc jeszcze komuś, i  jeszcze bardziej się starać. Jeśli pójdziesz  w tym kierunku, na pewno nie osiągniesz wewnętrznej równowagi i szczęścia.

Skrzydła

Żeby osiągnąć wewnętrzne szczęście kochaj siebie, reszta do ciebie przyjdzie. Prawdziwa miłość to nie egoizm, to zdrowe podejście do życia, siebie i ludzi wokół.  Życzę  wszystkim kobietom i sobie skrzydeł, które będą nas niosły ku szczęśliwemu życiu.