Jaki jest związek pomiędzy stanem naszego zdrowia fizycznego a tym co mamy w głowie?
Można by pomyśleć, że to, co mamy w głowie, czyli nasze myśli, powstają i zostają tam, nie mając żadnego wpływu na ciało. Jak myśl, czyli coś zupełnie niematerialnego, może mieć wpływ na nasze ciało, które jest w 100% fizyczne. Zaraz spróbuję to wyjaśnić.
Cały czas myślimy o czymś. Jeśli są to dobre, pozytywne myśli, to promieniujemy radością, jesteśmy wyprostowane, chce nam się nawiązywać interakcje z innymi, czujemy się pewne siebie i jesteśmy w nastroju do działania.
Jeśli natomiast mamy negatywne myśli, krytykujemy siebie, piszemy czarne scenariusze, przejmujemy się, że coś złego może się wydarzyć, denerwujemy się, gniewamy, złościmy, wtedy nasze ciało to czuje i stajemy się spięte, smutne, zamyślone, nieskore to rozmowy z innymi, chyba, żeby skrytykować i ponarzekać. Narzekanie niestety blokuje jakiekolwiek działanie i nic się nam nie chce. Czujemy się źle i bez energii.
Już dwa wieki temu niemiecki psychiatra pierwszy raz dostrzegł związek między negatywnym myśleniem a chorobą i wprowadził określenie choroba psychosomatyczna. Jest to choroba somatyczna, czyli fizyczna, w powstaniu której istotny udział biorą czynniki psychologiczne, głównie emocjonalne.
Amerykański psychiatra i psychoanalityk Fanz Aleksander twierdził, że problemy fizyczne są następstwem zdarzeń wywołujących emocje. Uważa się go za jednego ze współtwórców medycyny psychosomatycznej. Sądził on, że teoretycznie każda choroba jest psychosomatyczna, przy czym zaznaczał, że każda z chorób psychosomatycznych może mieć inne czynniki wyzwalające.
Psychosomatyka zajmuje się człowiekiem całościowo. Specjaliści tej dziedziny zauważają bezpośredni związek pomiędzy stanem ludzkiego umysłu, a czynnością poszczególnych narządów organizmu. Wystąpienie jakiejś choroby psychosomatycznej może być powodem do zastanowienia się nad swoim stanem psychicznym. Bywa bowiem tak, że ludzie nie uświadamiają sobie tego, że doświadczają jakichś nierozwiązanych konfliktów emocjonalnych, a dopiero wystąpienie schorzenia psychosomatycznego uświadamia ich istnienie.
Mechanizmy powodujące choroby psychosomatyczne do dziś nie są klarowne. Naukowcom udało się jednak poczynić pewne obserwacje dotyczące ich patogenezy. Jako przykład można podać skutki oddziaływania przewlekłego stresu na ludzki organizm. Sytuacje stresogenne sprawiają, że nadnercza zwiększają uwalnianie swoich hormonów, czyli glikortykosteroidów. Nadmiar tych związków we krwi sprzyja występowaniu wielu problemów zdrowotnych, wśród których wymienia się m.in. cukrzycę i nadciśnienie tętnicze.
Schorzenia, w których powstawaniu mają udział czynniki psychologiczne, mogą obejmować w zasadzie każdy narząd. Naukowcy zajmujący się psychosomatyką wyróżnili jednak kilka chorób, w których najczęściej zauważalny jest związek pomiędzy ich występowaniem a stanem ludzkiej psychiki. Grupa ta określana jest jako chicagowska siódemka:
choroba wrzodowa żołądka, nadciśnienie tętnicze, astma oskrzelowa, reumatoidalne zapalenie stawów, choroby zapalne jelita grubego, nadczynność tarczycy, atopowe zapalenie skóry. A inne to: cukrzyca, niektóre postaci otyłości, nowotwory.
Jak powstają emocje?
Na początku następuje wydarzenie lub myśl- przeżywamy wielokrotnie wydarzenie z bliższej lub dalszej przeszłości, lub tworzymy czarny scenariusz, czy krytykujemy siebie.
Powstaje w nas emocja. Nie ma dobrych i złych emocji, bo każda nam sygnalizuje ważne rzeczy. Te trudne dla nas, jak złość, gniew, frustracja powodują, że czujemy się źle. Żeby poczuć się lepiej musimy zająć się tymi emocjami i uspokoić się. Organizm wie instynktownie, że musi poczynić pewne kroki, żeby się lepiej poczuć.
Istnieją główne trzy drogi radzenia sobie z emocjami:
Tłumienie– zaprzeczamy temu co czujemy, co prowadzi do obniżenia pewności siebie i poczucia własnej wartości, do zwiększenia poziomu stresu i rozwoju chorób.
Rozładowanie w zdrowy sposób– relaksacja, masaż, sport, hobby, rozmowa, itp. Ten sposób jest oczywiście najlepszy i możemy się go nauczyć, jeśli nie postępujemy w ten sposób.
Rozładowanie w sposób destrukcyjny:
1. Nałogi- palenie, alkohol, narkotyki, seksoholizm, szopoholizm, hazard, itp.
2. Jedzenie- zaczynamy jeść w momencie, kiedy czujemy się psychicznie źle, żeby poprawić sobie humor, a nie wtedy, kiedy jesteśmy naprawdę głodne. Jest to jedzenie emocjonalne. Ma na celu nie dostarczenie kalorii i związków odżywczych potrzebnych do życia, ale rozładowanie emocji przez:
Chrupanie, przeżuwanie powoduje uspokojenie.
Zajmujemy się jedzeniem, więc odwracamy uwagę od problemu.
Intensywny smak i cukier dostarcza nam radości, powodując wytworzenie serotoniny. Dlatego lubimy podjadać pokarmy z dużą ilością wzmacniaczy smaku, czyli żywność przetworzoną, jak chipsy, fast-foody, słodycze.
Jedzenie emocjonalne prowadzi do nadwagi i otyłości, ponieważ jemy zupełnie niepotrzebne porcje jedzenia.
Najważniejszą sprawą jest zauważenie czy używasz jedzenia do poprawienia sobie humoru i rozładowania emocji. Niestety większość społeczeństwa tak robi, tylko u jednych jest to poważny problem, a u innych zdarza się to rzadko. Jeśli widzisz, że emocjonalne jedzenie jest ważną częścią twego dnia, to na pewno da się to usunąć z Twego życia, pracując nad tym. Zapraszam na konsultację, jeśli chcesz się dowiedzieć, jak mogę Ci pomóc. Polub też moją str na Fb https://www.facebook.com/coachmonikarakowicz/ , gdzie piszę na temat jak schudnąć i żyć zdrowo.